_______________________________________________________________________________________
-Te! Grande! Chodź tu!
-Co jest szefie?
-Caroline już tu nie pracuje. Musisz zastąpić ją na scenie. Masz tu jest twój strój! Aha i pamiętaj, że możesz zarobić więcej kochanie...- Powiedział do mnie jak jakiś pedofil. Kurwa mam go już dość.
-Ale dlaczego zwolnił pan Caroline? Była świetna!
-Ale znów przytyła jakieś 5 kg. Wole oglądać zgrabne dupeczki, klienci też wolą. Ubieraj się! Możesz tutaj, nie krępuj się.- To normalne, zawsze tak mówi.
-Nie dziękuje, pójdę do szatni.
Wyszłam z jego alfonsowatego pokoju... i poczułam się jakbym była w burdelu. Wystój tego klubu mi się nigdy nie podobał i jeszcze ci panowie, którzy przychodzą tu tylko ze względu na gołe dupy. Zajrzałam do torby. Już się boje jaki strój dla mnie wybrał. Ej no kurwa!!! Ja mam się w to ubrać??? Przecież to strój dziwki, a nie tancerki!! Czarne kabaretki, skórzane stringi [???] i prześwitujący topik z napisem "I'm a not good girl". Mógł mi dać bluzkę z napisem "Jestem tania" albo "śmiało przeleć mnie". Założyłam to. Czułam się w tym okropnie. Jak ja mam się tak ludziom pokazać.? A co jeśli zobaczę kogoś znajomego.? Oby nie. Związałam włosy w kucyk i wyszłam z szatni. Przed szatnią czekał on.
-Nono jaka suczka, mrr.
-Nie mów tak o mnie kretynie.
-I jaka niegrzeczna, mmm bluzeczka mówi sama za siebie. Chodź tu do mnie!
W tym momencie nie wytrzymał. Przyciągną mnie do siebie i zaczął całować po szyi. Próbowałam się wyrwać, ale on trzymał mocno jak cholera. Zniżał się w dół. Łzy spływały mi po policzkach. Wiedziałam, że z nim nie wygram. Poddałam się. Zaciągnął mnie do swojego pokoju. Zdjął koszule i rzucił mnie na łóżko. Zamknęłam oczy.
-Ariana jęcz!!!
Nie chciałam już płakać. Nie było to moje marzenie, ale nie był to też koszmar. Sama się sobie dziwię. Zrobiło mi się smutno jedynie z powodu, że zdradziłam Jake'a, ale również złamałam swoją przysięgę, że nigdy tego nie zrobię. Boję się, że będzie chciał więcej i teraz ma na mnie sposób. Skończyliśmy. Ja wyszłam pierwsza z pokoju, a on tam jeszcze został. Po drodze usłyszałam tylko komentarze barmanek i klaskanie jakiegoś faceta. Wiedziałam, że chodzi o mnie. Oni też wiedzieli co zrobiłam. Było mi wstyd.
-Wow Arianka dobrze było?
-Zamknij się suko!
-To dla niego się tak wystroiłaś? Wow jestem pełna podziwu.
Nie skomentowałam już tego. Nie dadzą mi więcej spokoju. Ale o co tym kretynkom chodzi? same na początku swojej pracy ruchały się z nim, więc niech zamknął mordy. Nie miałam już siły ani ochoty na pracę. Przebrałam się z tego dziwkarskiego stroju i wyszłam z klubu. Czekał na mnie Jake. O kurde! Jak mam się zachowywać? Mam mu powiedzieć? Nie, przecież by mnie zabił.
-Hej słodka.-pocałował mnie w czoło.
-Cześć misiu- udawałam, że wszystko gra.
-Jak tam było w pracy?
A dobrze. Mój szef mnie zgwałcił, ale po za tym dobrze.
-W porządku.
-To cieszę się-pocałował mnie. Chciało mi się płakać, ale próbowałam ukryć smutek. -Słuchaj mała, idziemy dzisiaj do Kelly. Urządza jakąś imprezę. Wiesz alkohol, brydż rozbierany, takie tam. Idziemy nie?
Kelly to jakaś przyjaciółka Jake'a z pracy. Nie lubię jej, ale on próbuje zrobić z nas najlepsze przyjaciółki. Nie potrzebuję jakiejś bogatej i eleganckiej kobiety. Mam swoją Rachel i jest dla mnie jak siostra.
tak to własnie ona
Po co? Nie chcę, chcę zostać sama. Musze wszystko przemyśleć i jakoś się ogarnąć. Czy to depresja? Bo tak się czuje. Mam dość dzisiejszego dnia. Nie idę na żadną imprezę.
-Jakoś nie mam ochoty, ja zostanę w domu, a ty baw się dobrze. Zgoda?
-No jak nie chcesz to nie nalegam.
Szliśmy chłodnym wieczorem do domu milcząc. Chciałam go przytulić. Nie wiem czemu tego nie zrobiłam. przecież to mój chłopak.
CDN...
Bardzo ciekawie się zaczyna. Zwróć jednak uwagę na błędy interpunkcyjne i ortograficzne. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńOjejku bardzo dziękuje :* Dzięki za uwagę :)
Usuń