czwartek, 14 sierpnia 2014

Prolog

Bardzo się zdziwiłam kiedy zobaczyłam że mam już kilka wyświetleń, a dopiero wysłałam bloga jednej osobie :) Cieszę się :) 
_______________________________________________________________________________________

-Te! Grande! Chodź tu!
-Co jest szefie?
-Caroline już tu nie pracuje. Musisz zastąpić ją na scenie. Masz tu jest twój strój! Aha i pamiętaj, że możesz zarobić więcej kochanie...- Powiedział do mnie jak jakiś pedofil. Kurwa mam go już dość.
-Ale dlaczego zwolnił pan Caroline? Była świetna!
-Ale znów przytyła jakieś 5 kg. Wole oglądać zgrabne dupeczki, klienci też wolą. Ubieraj się! Możesz tutaj, nie krępuj się.- To normalne, zawsze tak mówi. 
-Nie dziękuje, pójdę do szatni.
Wyszłam z jego alfonsowatego pokoju... i poczułam się jakbym była w burdelu. Wystój tego klubu mi się nigdy nie podobał i jeszcze ci panowie, którzy przychodzą tu tylko ze względu na gołe dupy. Zajrzałam do torby. Już się boje jaki strój dla mnie wybrał. Ej no kurwa!!! Ja mam się w to ubrać??? Przecież to strój dziwki, a nie tancerki!! Czarne kabaretki, skórzane stringi [???] i prześwitujący topik z napisem "I'm a not good girl". Mógł mi dać bluzkę z napisem "Jestem tania" albo "śmiało przeleć mnie". Założyłam to. Czułam się w tym okropnie. Jak ja mam się tak ludziom pokazać.? A co jeśli zobaczę kogoś znajomego.? Oby nie. Związałam włosy w kucyk i wyszłam z szatni. Przed szatnią czekał on. 
-Nono jaka suczka, mrr. 
-Nie mów tak o mnie kretynie.
-I jaka niegrzeczna, mmm bluzeczka mówi sama za siebie. Chodź tu do mnie!
W tym momencie nie wytrzymał. Przyciągną mnie do siebie i zaczął całować po szyi. Próbowałam się wyrwać, ale on trzymał mocno jak cholera. Zniżał się w dół. Łzy spływały mi po policzkach. Wiedziałam, że z nim nie wygram. Poddałam się. Zaciągnął mnie do swojego pokoju. Zdjął koszule i rzucił mnie na łóżko. Zamknęłam oczy. 
-Ariana jęcz!!! 
Nie chciałam już płakać. Nie było to moje marzenie, ale nie był to też koszmar. Sama się sobie dziwię. Zrobiło mi się smutno jedynie z powodu, że zdradziłam Jake'a, ale również złamałam swoją przysięgę, że nigdy tego nie zrobię. Boję się, że będzie chciał więcej i teraz ma na mnie sposób. Skończyliśmy. Ja wyszłam pierwsza z pokoju, a on tam jeszcze został. Po drodze usłyszałam tylko komentarze barmanek i klaskanie jakiegoś faceta. Wiedziałam, że chodzi o mnie. Oni też wiedzieli co zrobiłam. Było mi wstyd.
-Wow Arianka dobrze było?
-Zamknij się suko! 
-To dla niego się tak wystroiłaś? Wow jestem pełna podziwu. 
Nie skomentowałam już tego. Nie dadzą mi więcej spokoju. Ale o co tym kretynkom chodzi? same na początku swojej pracy ruchały się z nim, więc niech zamknął mordy. Nie miałam już siły ani ochoty na pracę. Przebrałam się z tego dziwkarskiego stroju i wyszłam z klubu. Czekał na mnie Jake. O kurde! Jak mam się zachowywać? Mam mu powiedzieć? Nie, przecież by mnie zabił. 
-Hej słodka.-pocałował mnie w czoło.
-Cześć misiu- udawałam, że wszystko gra.
-Jak tam było w pracy? 
A dobrze. Mój szef mnie zgwałcił, ale po za tym dobrze.
-W porządku.
-To cieszę się-pocałował mnie. Chciało mi się płakać, ale próbowałam ukryć smutek. -Słuchaj mała, idziemy dzisiaj do Kelly. Urządza jakąś imprezę. Wiesz alkohol, brydż rozbierany, takie tam. Idziemy nie?

Kelly to jakaś przyjaciółka Jake'a z pracy. Nie lubię jej, ale on próbuje zrobić z nas najlepsze przyjaciółki. Nie potrzebuję jakiejś bogatej i eleganckiej kobiety. Mam swoją Rachel i jest dla mnie jak siostra.
tak to własnie ona


Po co? Nie chcę, chcę zostać sama. Musze wszystko przemyśleć i jakoś się ogarnąć. Czy to depresja? Bo tak się czuje. Mam dość dzisiejszego dnia. Nie idę na żadną imprezę.
-Jakoś nie mam ochoty, ja zostanę w domu, a ty baw się dobrze. Zgoda?
-No jak nie chcesz to nie nalegam. 
Szliśmy chłodnym wieczorem do domu milcząc. Chciałam go przytulić. Nie wiem czemu tego nie zrobiłam. przecież to mój chłopak.

CDN...

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie się zaczyna. Zwróć jednak uwagę na błędy interpunkcyjne i ortograficzne. Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału <3

    OdpowiedzUsuń