sobota, 23 sierpnia 2014

Rozdział 4

Byłam przygotowana na spotkanie z Loganem. Szłam tymi słynnymi ulicami Vegas, którymi chodzę chyba codziennie. Właśnie dlatego potrzebuję prawa do jazdy. Wyglądałam jak milion dolarów. Cały czas spoglądałam na swoją prześliczną sukienkę z cudnymi bucikami. Nie wiem dlaczego, ale przed chwilą zaczepił mnie jakiś facet i zapytał ile biorę za godzinę. Co on mnie kurwa pomylił z jakąś dziwką? Nienawidzę takich typów. Przecież nie wyglądam na taką. Bardziej przypominam damę czy tam jakąś bizneswomen idącą na drogą kolację. Logan tak czy inaczej był młodszy ode mnie o pół roku. Ciekawe czy mieszka z rodzicami. O! Albo ciekawe czy jest bogaty? Nie żeby coś, ale po prostu mnie to ciekawi. Mam nadzieję, że mu się podobam. Bo mi on podoba się bardzo.  A tak btw to kocham facetów w mundurach. Mrauu haha. Powoli dochodziłam do jego ulicy. Z kolejnym krokiem coraz bardziej się stresowałam. Nie wiem czym. Jestem raczej śmiała i odważna. Może to zwyczajnie motyki w brzuchu. Nie przeczę. Jest cholernie seksowny i ma boskie oczy. Jeju mogę na niego patrzeć cały czas. Okej jestem. Jezu ten dom był śliczny. 
Na podjeździe stał jakiś inny samochód. Mam nadzieję, że to nie jego rodziców. Nie! Może po prostu ma drugi. No dobra czas zapukać. Jeju. Zrobiło się trochę chłodniej. Lepiej niech szybko otworzy. Zapukałam. Przez szklane drzwi dojrzałam go. Uśmiechnęliśmy się na swój widok. Otworzył mi.
-Hej piękna :) Wejdź.- Zaraz się rozpłynę. Od razu zrobiło mi się cieplej. Ale piękne wnętrze. No nieźle musi zarabiać.
-Dziękuje. Ładnie mieszkasz. Gustownie.- próbowałam udawać "damę".
-Em, dziękuje heh. Zapraszam.- poszłam do salonu. Nono na bogato.- Może naleję ci wina?-chce mnie upić, ewidentnie.
-Jasne.. Egh znaczy poproszę.- nie wypał. Siedziałam na sofie, a Logan nalewał mi wina. Podał mi kieliszek i usiadł obok mnie. 
-Ładnie wyglądasz.- uśmiechnął się i spojrzał na moje ciało. Głównie na nogi i cycki, ale nie przeszkadzało mi to. 
-Miło mi.- napiłam się.
-Słuchaj Ari- powiedział Ari i odłożył mój kieliszek.- Nie wydurniaj się. Widzę, że zachowujesz się inaczej może trochę jak dama. Gdzie jest tamta spontaniczna i luźna Ari? No przestań dostałem tą chatę w spadku po dziadku. Gdyby nie to to na pewno mieszkał bym w jakiejś taniej dziurze. A to wino i kolacja... to może już lepiej tego nie pij. Wino jest tanie a kolację kupiłem. Jestem dopiero stażystą. Moja praca wisi na włosku. Niedawno przyszedł do nas taki nowy. Szef zastanawia się, który z nas zostanie. Jak mnie wyleją to nie będę żadnym bogaczem. Oto historia, więc nawet nie musiałaś się tak stroić. Zwykła bluzka i spódnica czy coś tam by starczyło. Ja sam miałem ubrać się normalnie, ale chciałem się jakoś dobrze zaprezentować. Rozumiesz? 
O kuźwa zaniemówiłam. To ja tutaj udaję jakąś idiotkę, a tu się okazuje że Logan nie jest bogaty? To jeszcze lepiej! Nie będę musiała udawać. Uśmiechnęłam się głupio w stronę Logana.
-Całe szczęście hahaha.- zaczęliśmy się śmiać.
-I tak ma być haha. No ale skoro już tu jesteśmy i gadamy to.. opowiedz mi coś o sobie.- W tym czasie zaczęłam opowiadać moje historie życie, czyli nudne historie z życia zwykłej dziewczyny. Jednak Logan wyraźnie się zainteresował.- Czyli co, nie będziemy jeść?
-Wątpię, ale zawsze można spróbować. Jednak nie ryzykował bym.
-W sumie nie jestem głodna- zaśmiałam się.- Ale wina się napiję. Nie ważne czy jest tanie czy nie haha.
-Dotrzymam ci towarzystwa- Logan zaśmiał się. Miał śliczny uśmiech. Piliśmy i gadaliśmy aż trochę nam się zeszło. Chyba trochę się już najebaliśmy hahaha. To jeszcze lepiej pójdziemy prędzej do łóżka. Logan wstał i włączył muzykę. Leciała moja ulubiona piosenka, więc kiedy się kończyła to przełączaliśmy z powrotem na nią. OneRepublic. Było... wesoło. Zaczęłam tańczyć. Ale tak normalnie jak się tańczy na dyskotekach. Pociągnęłam chłopaka za koszulę żeby do mnie dołączył. Bawiliśmy się w najlepsze. Napiłam się jeszcze kieliszek wina. Powoli kręciło mi się w głowie. Nie wiedziałam już co robię. Zaczęłam rozpinać Loganowi koszulę i oboje zaczęliśmy się śmiać. Miał niezły kaloryfer. Złapał mnie za rękę i zaczął gdzieś ciągnąć. Byliśmy nieźle najebani. Chciał iść na górę, ale to mogło by się skończyć siniakami. Wskazałam jakieś małe pomieszczenie. Okej nie było małe. Weszliśmy do środka. Tak jak myślałam była to łazienka, w której była jedynie wanna. Wieeeelka wanna. Jeju. Logan przycisnął mnie do ściany. Ej tak sobie myślę że nie potrzebnie szliśmy tutaj skoro sofa była wolna i wygodna. Haha. Wreszcie to się stało zaczął mnie całować zaczynając od szyi. Było przyjemnie mrr. Pocałowałam go w usta. Jezu jak on idealnie całuje. Nasze namiętne pocałunki nie miały końca. Odeszłam od ściany i zdjęłam sukienkę. Całował mnie po moim pięknym brzuchu.Rozpiął mi stanik, a ja uciekłam od niego i wskoczyłam do wanny. Uciekłam żeby było ciekawie. Nie ze strachu haha. Wszedł za mną. No i chyba nie muszę opowiadać co było dalej i ze szczegółami. Jedyne co mogę zdradzić to to że miał ok 30 cm. Było ostro. Ruchaliśmy się chyba z 3 godziny z różnymi pozycjami. Także ten.. nudno nie było. Było najlepiej. Z Jake'iem nigdy nie było tak fantastycznie. Ja... chyba go kocham. 

***

Jake!!- obudziłam się i niemrawo powiedziałam do chłopaka, który był we mnie wtulony.- Wstawaj spóźnię się do pracy.- Urwał mi się film i to nieźle. Ale czemu wspomniałam o tym chuju? 
-Kto?!- zaszeptał Logan i poszedł dalej spać. Wyspałam się. Nie chciało mi się dalej spać. Otworzyłam oczy i usiadłam. Kurwa co to za miejsce? Nic z tego nie pamiętam. Byłam całkiem goła. Logan też. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się. Dokonałaś tego księżniczko brawo. Mimo wszystko nadal nie wiem co robiłam obok basenu. I czy wgl to dom Logana? Ocknęłam się na dobre. To było jakieś posrane. Leżeliśmy obok basenu ale przykryci kocami. Nie wiem co się działo dalej kiedy skończyliśmy. Zaczęłam szturchać chłopaka.
-Co?- otworzył oczy mój słodziak.
-Logan co my tu robimy?- Logan wstał.
-Ari? Czemu jesteś goła?
-Bo ty też jesteś.- zaśmiałam się słodko. Logan spojrzał w dół. I wziął szybko do ręki koc. 
-Czy my...?
-Tak.
-Ja.. pamiętam tylko jak gadaliśmy ale wczoraj, w domu.
-Ja pamiętam nasz seks- uśmiechnęłam się pikantnie- ale na pewno nie nad basenem.
-A gdzie?
-Wiesz co.. chyba w wannie?
-Chyba dużo wczoraj wypiłem. Jezu ale łeb mnie boli.- nie mogłam się powstrzymać. Popchnęłam Logana, który stał tuż na brzegu basenu do wody.
-Hahahaha.
-Kurwa! Ari.- nie był zły. Podpłynął do ściany i złapał mnie za rękę. Siedziałam niewinnie na płytkach i nie myślałam że to zrobi. Był za mocny.- Hahahaha! I kto się śmieje ostatni?
-Logan!!!- nie byłam zła.- Ej nigdy nie pływałam nago.
-No widzisz. Przy mnie się realizujesz.
-Debil.- bawiliśmy się w wodzie. Była lodowata, ale dobrze się z nim pływało. Nago. 
Po chwili wyszliśmy i otuliliśmy się kocem. Weszliśmy do domu. Muzyka z radia cały czas grała. Tym razem leciał inny kawałek. Indila. Przeszłam do łazienki z wanną i podniosłam moją sukienkę z podłogi. Logan wszedł do mnie i powiedział:
-Nie ubieraj się! Wolę cię bez bielizny i bez ubrań.
-Jeszcze się zaziębię.- zaśmiałam się. Chłopak przytulił mnie. No dobra nie ubrałam się. Znalazłam swój telefon. Rachel dzwoniła do mnie 62 razy. Ło kurde! Musiała się bardzo martwić. W ogóle która jest godzina? 12:09 matko długo spaliśmy. Usłyszałam głos Logana.
-Ej Ari!!!
-Co?!!
-Miałaś drugą sukienkę? Czemu jej nie widziałem?
-Yy, ale ja nie maiałam żadnej drugiej sukienki.
-Chodź na chwilę!- pobiegłam na górę.
-Nie wygłupiaj się haha. O cholera!- faktycznie leżała tu jakaś sukienka. Była ubrudzona czymś białym. [łączcie wątki XD]- czyja to?
-No nie wiem właśnie.
-Logan co my wczoraj robiliśmy?!- zaczęłam się niepokoić. 
-Nie wiem.
-Aa!- zobaczyłam otwierające się drzwi z balkonu. Wyłoniła się z niego jakaś suka.- Kto to kurwa jest?!?!?!?!!

CDN...

Tak jak mówiłam XD rozdział pojawił się w sobotę. Jak widzicie spanie z kimś po pijaku jest bardzo niebezpieczne. 
Pozdrawiam :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz